Jeszcze tylko 4 dni i WERNISAŻ. Trwają przygotowania. Aśka z „Gościńca Dębowa Gazdówka” przygotowuje zakwas do kyselycy , u Szelca dojrzewają ciasteczka. Mirek ostrzy pióro, Tomek ćwiczy akordy. Część prac już wisi, jeszcze tylko rozstawić sztalugi. Plakaty też rozwieszone. Kuratorzy wystawy Bożena Konikowska i Roman Stachyra utworzyli WYDARZENIE na FB . Zaproszenia w trakcie rozsyłania. Znajomi deklarują uczestnictwo w wydarzeniu. Czy wszystko dopisze oto jest pytanie????????????????
Category Archives: Moje wywiady
Kobiety i konie
Nie wolno się przyzwyczajać do wykonywanego zawodu. Jeżeli ktoś za bardzo go kocha, to staje się nudny. Podobnie jest z kobietami. Chcesz zdobyć kobietę, musisz jej nie kochać, wtedy ona się Tobą zainteresuje. Jeżeli ją kochasz, jesteś nudny i upierdliwy.
To jakie jest wyjście?
Trzeba mieć to wszystko w …
Nie wierzę. Musisz kochać tę pracę skoro wykreowałeś tak dużo wspaniałych ról. A może wystarczy mieć tylko dystans?
Na pewno. Kocham pracę w tym zawodzie. Kocham ludzi, z którymi pracuję, spotkania do późnych godzin nocnych w hotelu, planowanie akcji. Kocham to, że z każdym filmem spotykam nowych ludzi. I to jest piękne. Natomiast nie kocham samego grania.
Dzięki tym kreacjom możesz się poszczycić przydomkiem polskiego macho, którego przyznam, że sama nie pochwalam.
Ale to wy, dziennikarze, tak mnie nazwaliście. Niezupełnie do końca do tego pasuję. ………….Dalsza część wywiadu w świątecznym magazynie Konie i Rumaki Zapraszam
Uzależniony od adrenaliny
Jeden sport staje się furtką do kolejnego. To co mnie pcha do nich wszystkich, to możliwość poznania niezwykłych ludzi w sytuacji, gdzie nie oddzielamy się garniturami, rożnymi profesjami czy wiekiem. Występujemy jako ludzie, a nie jesteśmy etykietami społeczeństwa. Przede wszystkim to pole do poznania siebie, swoich reakcji, myśli i odruchów w bardzo rożnych sytuacjach. To też cudowna sposobność pracy nad sobą i swoim wnętrzem. Możemy pokonywać własne lęki i swoje bariery sportowe. Uczymy się jak sobie z nimi radzić w codziennym życiu. Musimy mieć świadomość, że bywają gorsze dni i powinniśmy je akceptować jako część procesu rozwoju. Uczymy się jak ćwiczyć nawet kiedy nie wychodzi. To wszystko bardzo przydaje się w życiu.
Wiecej w rozmowie z Pawłem Stalińskim w listopadowym magazynie Konie i Rumaki
Promocja Bieszczadów przez sztukę w Millenium Hall w Rzeszowie
Już wkrótce rozmowa z Bogusiem Lindą
Wcale nie taki straszny maczo jak go malują. jednym z najlepiej jeżdżącym konno aktorem. Dzięki .Krzysztof Bielecki z fotki
Jeżdzieckie Mistrzostwa Gwiazd cz. II Zakrzów 2014
XVII Jeździeckie Mistrzostwa Gwiazd – Art Cup. Zakrzów 2014 czI
Konie były dopełnieniem naszego podróżowania z Elżbietą Dzikowską, polską podróżniczką rozmawia Inka Wieczeńska
Przemieszczała się pani na bieszczadzkich hucułach.
Musiałam spróbować jak one sobie radzą w tak trudnych warunkach. I okazało się , że całkiem nieźle im to idzie. Dosiadłam ich w Ośrodku Turystyki Konnej „ Ostoja”*1 Józefa Kuśnierza, gdzie zostałam zaproszona na podkarpacki rajd, ale to dla bardzo wytrawnych koniarzy, nie takich debiutantów jak ja. Jeździłam także u bieszczadzkiego kowboja, Henryka Victoriniego, prawdziwej bieszczadzkiej legendy , samotnika, dla którego najważniejsza jest harmonia natury i wartości wypływające z obcowania z nią na co dzień, człowieka żyjącego pięknie bez zdobyczy i zagrożeń cywilizacji.
Jest Pani odważna, dosiadając konia w tak trudnych terenach.
Nie boi się ten , kto jak ja nie ma wyobrażenia o niebezpieczeństwach, albo ich po prostu nie zauważa. Nie wiem, czy dobrze o mnie świadczy, ale przecie nieźle trwam…. Więcej we wrześniowym magazynie „Konie i Rumaki” ” Zapraszm
Kończy się okres kowboi
Dlaczego kończy się okres kowboi dowiecie się rozmowie z kultowym komisarzem Zawadą, Markiem Włodarczykiem. Cała rozmowa w kwietniowym magazynie Konie i Rumaki dostępnie w Empikach.
” Obserwując Pana na parkurze można się doszukać typowego zacięcia sportowego.
Nie, to raczej jazda rekreacyjna. Moi synowie mocno mnie wyprzedzili w jeździe konnej. Jeżdżą bardzo dobrze od wczesnych lat, do dzisiaj. Najmłodszy syn również dobrze skacze. Moje jeździectwo sprowadzało się bardziej do jazdy na potrzeby filmu. Pamiętam niemiecki film. Połączenie starożytności ze współczesnością. Jeździliśmy konno w sklepie, w którym sprzedaje się materiały budowlane od gwoździa do drzwi. Galopowaliśmy między regałami, a ludzie chowali się za półkami. Myślałem, że to nie jest do wykonania. Ale się udało, tylko trochę narzędzi pospadało i wyszło całkiem dobrze. Tę scenę uważam za swój duży wyczyn. Było trochę tych kostiumowych filmów i polskich i bułgarskich.
Najwięcej zagrał Pan w niemieckich filmach, gdzie krew mroziła się w żyłach.
Z pewnością niemieckie przeważały. Pamiętam scenę z jednego z filmu, gdzie grałem bandytę. Uciekałem policji w centrum Berlina miedzy jeżdżącymi tramwajami. Scena rzeczywiście mocna, kręcona w trakcie normalnego ruchu ulicznego. Reżyser tylko ostrzegł motorniczego, że kręcimy film i za chwilę przebiegnie aktor, żeby zachował ostrożność. Motorniczy się rozochocił. Ruszył wielkim pędem. Biegnę, za mną operator z kamerą, ale widzę, że tramwaj zbyt szybko jedzie i mogę nie zdążyć. Szybkie myśli przebiegają po głowie; zwolnić czy biec?. Przebiegłem prosto przed nadjeżdżającym tramwajem, odcinając policjantowi dostęp do mnie. Uf. Udało się”
Wiecej w magazynie zapraszam.