OSOBOWOŚĆ ROKU 2019

Dzisiajszy list od red. naczelnego Stanisława Sowy GAZETA.CODZIENNA.NOWINY@NOWINY24.PL sprawił mi wielką przyjemność. Zostałam nominowana do OSOBOWOŚCI ROKU 2019 w dziedzinie kultury w powiecie bieszczadzkim.

To dla mnie duże wyróżnienie. Kapituła doceniła duży wkład jak sama napisała w życie kulturalne lokalnej społeczności i regionu przyznając nominację w szczególności za cykl fotografii „I to są właśnie moje Bieszczady” Dziękuję. Zaraz pochwaliłam się na tablicy społecznościowej FB i na tym sie kończy moja zabawa, a szkoda. Niestety nikogo nie będę namawiać aby na mnie głosował , tym bardziej , że głosy są płatne. Sama nominacja i duża akceptacja moich znajomych jest dla mnie już wygraną. Za co bardzo dziękuję. https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2868427783214199&set=a.574084975981836&type=3&theater

Tego już za wiele

Biłam się z myślami czy pisać, ale miarka się przebrała. Bardzo przeżywałam zdarzenie jakiego doświadczyłam będąc na spacerze z moją psiną.

Często zapuszczam się do pobliskiego sadu za zgodą jego właściciela.

Tym razem udałam się nieco głębiej aż na niezagospodarowaną posesję jego sąsiada . Wiosną tego roku łania powiła tu za płotem swoje maleństwo. Od tego czasu rzadko odwiedzałam ten teren , aby nie płoszyć zwierzyny.

Trawy wysoko podrosły, pięknie pachniało ziołami. Kusiło mnie, aby zobaczyć jak się obie mają. Może udało by się zrobić zdjęcie w pachnących rumiankach. Zawiązałam psa przy jednym z drzew. Przed oczami miałam obraz pięknej łani zapuszczającej się coraz częściej do widocznego z moich okien sadu . Napawałam się ich widokiem, ale i zastanawiałam jak to możliwe, że udaje się im w biały dzień żerować w samym środku ponad 9 tysięcznego miasteczka. Co innego nocą, gdzie prawie każdego dnia widywałam je w tercecie jak zajadały pyszną trawę. Od czasu do czasu z miasta dochodziły niepokojące wieści: łania nadziana na ogrodzenie sąsiada, odeszła z wycieńczenia, auto potrąciło zwierzę lub co nawiększą sieje grozę wilki zjadły psa z posesji.

Zawsze zastanawiawiam się, dlaczego zwierzyna schodzi aż tak blisko ludzi, przecież nas się boi?. Czy to możliwe, że uciekają od wilków , których tropy rozpoznawałam w ogrodach działkowych lub nieco powyżej zabudowań domów jednorodzinnych. Może wybierają gorsze zło?????

Wilki też niepokojąco są bliżej nas. Na przedwiośniu napotkałam zagryzioną łanię, jeszcze ciepłą, zaatakowaną od zadu. Cała zbroczona krwią. Miałam nadzieję , że rozpoznam winowajcę szukając tropów na śniegu. Nie było żadnych śladów . Potem unikałam tych rejonów. Stale jednak rozmyślałam. Może w lesie za mało zwierzyny płowej i wilki schodzą coraz niżej w poszukiwaniu pożywienia?????. Czy za dużo wzrosła populacja wilków???? A może nasza obecność w lesie nie jest bez znaczenia???

Sama tego nie rozwiążę, więc powróćmy do mojego spaceru. Wyciągnęłam aparat fotograficzny. Po cichutku skradam się, wypatrując łań w trawach. Na skarpie coś lśni . Zabiło mi mocniej serce. Podchodzę nieco bliżej i oczom nie wierzę . Leży podrośnięty cielak z oberwanym uchem. Nie mogę załapać tchu . Nie wierzę . Przecieram oczy ze zdumienia . Na szyji zawieszony drut prowadzący do słupka ogrodzeniowego. Natychmiast wezwałam policję. Zamiast żywej, fotografuję martwą. I zaczynam kojarzyć. 2-3 miesiące temu widziałam podobny obrazek. Szybko pobiegłam w to miejsce. Niestety, na drzewie zobaczyłam metalową rozerwaną pentlę. Czyli ta łania, to nie wypadek, a zamierzone działanie ludzkie!!!!.

Pan dzielnicowy wszystkie linki pościągał do wyjaśnienia sprawy. Nie mogę zrozumieć dlaczego człowiek potrafi dzwigać na sobie takie obciążenia??? . Dwie łanie powieszone na drucie w samym sercu Ustrzyk Dolnych , to chyba za wiele, aby bezkarnie wieszać kolejne niewinne zwierzęta. To zwykłe barbarzyństwo, którym powinno się bliżej przypatrzeć.

Boję się nawet myśleć kto mógłby być jego sprawcą?. Dzisiaj tylko sprawdzam czy nie ma nowych zagrożeń . Niestety są. Ściągnęłam juz trzy kolejne. Na szczęście mniej udolne. Czy musi dojść do kolejnej tragedii??? Teren jest otwarty. Przecież może zawisnąć na tym nie tylko zwierzę.

Oczekiwany wyjazd w Dolomity

Zawsze moim marzeniem był wyjazd do północno wschodniej części Włoch w Trylu Południowym. Dolomity zawsze wydawały mi się niedostępnymi górami, owiane wielką tajemnicą . Mówią , że jak się bardzo marzy, to się spełnia. I też tak się stało. Kolega organizował warsztaty fotograficzne i mnie zaprosił. Długie dni przygotowań i nadchodzi wymarzony dzień. Widoki oszałamiające i powalające z nóg nie mogły nawet zakłócić niedoskonałości towarzyskie. Galeria zdjęć poniżej.

Na ratunek Ustrzykom i Bieszczadom!!!!!

Na ratunek Ustrzykom i Bieszczadom!!!!!

Ustrzyki stanowią bramę do niezwykle magicznej krainy zwanej Bieszczadami. To jedyne miejsce w Polsce o tak niepowtarzalnej przyrodzie. To wielohektarowe pola , lasy z bogatym drzewostanem, z pięknymi bukami, świerkami, jodłami i bogatą roślinnością. A w nich największa populacja w Polsce drapieżnej zwierzyny chronionej: wilki, niedźwiedzie, rysie, dziki ,czy żubry. W lasach i na polach słychać bieliki, orły przednie, myszołowy, różnego gatunku sowy oraz jastrzębie. Nasze połoniny to jedyne góry w Polsce o tak unikalnej urodzie, a soliński zalew to również jedyny pod względem wielkości sztucznych zbiorników w naszym kraju. Teren ten zamieszkują ludzie , którzy urzeczeni jego pięknem zjechali z różnych stron Polski stanowiąc duże skupisko artystów malarzy, rzeźbiarzy, poetów, fotografików, leśników oraz ludzi wrażliwych na czyste powietrze i spokój i piękno Bieszczadów.  I dalej chciałoby się tak żyć, gdyby nie kuriozalny pomysł budowy ciężkich fabryk w Ustrzykach Dolnych produkcji węgla drzewnego i brykietu oraz mas bitumicznych, które całkowicie zmieniłoby nasz krajobraz, lasy i powietrze. Zakłóciło by ciszę i co najważniejsze niekorzystnie wpłynęłoby na nasze zdrowie i pracę .

Spotkanie dyrekcji Gryfskandu jakie miało miejsce  na sesji Rady Miasta w Urzędzie Miejskim nie przekonało mieszkańców o wyjątkowo ekologicznym zakładzie. Jeszcze bardziej zaniepokoiło.  Całkowicie są przeciwni powstaniu fabryki w Ustrzykach Dolnych. Społeczne Stowarzyszenie Proekologiczne Czyste Ustrzyki Dolne ./ CUD/zebrało dotychczas 4 800 podpisów.

A tymczasem Gryfskand , fabryka produkcji węgla drzewnego, która wykupiła plac od syndyka po zakładach drzewnych w Ustrzykach Dolnych pracuje pełną parą. Prace prowadzone są nawet w niedzielę .Leżą już stosy nawiezionych metrówek. Teren jest oczyszczany i przygotowywany pod stanowiska pieców do wypalania drewna. Wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie.

Mieszkańcy domagają się w związku z powyższym utworzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów z całkowitym  wyeliminowaniem  tworzenia przemysłu ciężkiego. Na sesji zapadła decyzja, aby fabryka Gryfskand wstrzymała prace do momentu przedłożenia pozwoleń na jej budowę .

Kto będzie pierwszy i jakie będą decyzje gminy co do planu zagospodarowania?…Nie wiemy.

Czy burmistrz i radni potraktują nasz sprzeciw poważnie?. Też nie wiemy.

Nie wiemy również, czy wszyscy walczymy razem w imię wspólnej sprawy. Wszystko  niepokojąco rozciąga się w czasie. Musimy być czujni, chcąc zachować bogactwo naszego terenu.

Nie pozwolimy się sprzedać i zabrać nam to co dla nas najcenniejsze. Co stanowi największy skarb Bieszczadów.

NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE!!!!!!!!!!!NIE!!!!!!!!!!!!!!!

Zwracam się zatem do ludzi, którym nie są obojętne Bieszczady, wesprzyjcie nas, Waszą radą, może pomocą i dobrym słowem. Piszcie listy i petycje do naszych włodarzy , bo to od Nich najwięcej teraz zależy. Podpisujcie się jako sympatycy Bieszczad. Potrzebujemy jak najszybciej dobrej prawniczej porady.  Dlatego też Stowarzyszenie zbiera pieniądze na prawnika, który będzie reprezentował mieszkańców w walce z kooperacyjną firmą Gryfskan #niedymneustrzyki

A poniżej linki dla uwiarygodnienia naszych obaw z wizyty w Gryfinie przedstawicieli Stowarzyszenia Czyste Ustrzyki Dolne, gdzie taka fabryka powstała i z czym się borykają.

/ https://www.youtube.com/watch?v=AMDH9ucC-IQ.

 

 

Pejzaże dźwiękiem malowane

http://www.bieszczadzka24.pl/kultura/pejzaze-dzwiekiem-malowane/4149?fbclid=IwAR22QF4pvEpgt9lJ25oBZ356-TSaYYws3WO9ggoO1i7RDLx9AE3fp3yLNRU
I -sze spotkanie Pejzaże dźwiękiem malowane okazało się strzałem w dziesiątkę.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu gospodarzy Ośrodka Szkoleniowo- Wypoczynkowego Bieszczadzkiego Traktu spotkania tak zaaranżowane mają duże szanse powodzenia. Jak to mówi znane  powiedzenie „Muzyka łagodzi obyczaje”, można je z powodzeniem rozszerzyć do poezji, , prozy, malarstwa, rzeźby czy fotografii, czyli ogólnie rzecz biorąc do sztuki. Zatem niech Sztuka łagodzi obyczaje i niech trwa  ku uciesze turystów w nowo odrestaurowanym obiekcie. Myślę, że  idąc za sukcesem można pomyśleć o zmianie nazwy placówki i przechrzcić ją na Galerię pod bieszczadzkim trakt.

Kalendarz I to są właśnie moje Bieszczady 2019

Promocja bieszczadzkiego kalendarza 2019 cieszy się dużym powodzeniem w Warszawie na Wizjach Natury, w Rzeszowie na Dniach Politechniki Rzeszowskiej w Rzeszowie i Stalowej Woli oraz dzisiaj w Ustrzykach Dolnych podczas trwającego wieczoru poezji Melodie dzwiękiem malowane w Bieszczadzkim Trakcie wraz z wystawą fotograficzną Moje Bieszczady. Kalendarz I to właśnie są moje Bieszczady 2019 to nie tylko fotografie, to również wiersze naszych utalentowanych poetek Miry Zalewskiej i Małgorzaty Kurzyckiej. Kto jeszcze chętny zapraszam na prv lub bezpośrednio do wydawcy WBX Rzeszów

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2117466178310367&set=pcb.2117467858310199&type=3&theater

I znowu się trafiło

Zmagania Konkursu Fotografa Roku ORP 2018 za nami. W oczach jury 6 moich prac zostało zauważonych. Dwie fetografie ” W świecie puchu” kat. KF i ” Wyśnione ” kat. IM uzyskały najwyższe noty czyli I miejsca. Fotografie ” Element” uplasowała się na III miejscu w kat. KF, natomiast prace ” Człowiek z mgly”, „Nie pluszowy” w kat. SWR oraz ” Woal” w kat. KF zdobyły wyróżnienia . Myślę, że to niezły wynik całorocznej pracy. Stale jednak przede mną niezdobyty tytuł okręgowego Fotografa Roku ZPFP.
Z pewnością cieszy fakt, iż moje prace przechodzą do eliminacji ogólnopolskiej , którego rozstrzygnięcie będzie miało miejsce podczas jednego z największych festiwali fotograficznych w Polsce „Wizje Natury 2018 w Izabelinie pod Warszawą. Zmierzyć się wówczas będzie można z koleżankami i kolegami z całej Polski. Należy jednak pamiętać, że każdy konkurs to subiektywny wybór członków komisji jury, i tak naprawdę nie wszystko należy brać do serca. Niech zatem te nagrody będą motywacją do porannych przebudzeń i utrwalania pięknego świata przyrody..

Jak tylko pojawią się wyniki na stronie okręgu przekaże informacje całościową  .

Kolędowanie u Bokunów

W saloniku artystycznym u „Boku Bokuna” odbywają się muzyczne spotkania z artystami scen polskich. Styczeń to czas kolędowania, które po raz kolejny odbyło się  z udziałem zaprzyjaźnionych gwiazd.  Kochane „Tulipany” i reszta artystów  przechodziła samych siebie. Spotkanie długo pozostanie w naszej pamięci.     Poniżej relacja zdjęciowa. A można też zajrzeć na nagrania gospodarza https://www.facebook.com/romuald.bokun/videos/1622474204498053/

Przytulamy wszystkich, którzy mimo śnieżycy dojechali do nas, Czerwone Tulipany olsztyniacy oraz warszawiacy i pod-warszawiacy, z którymi spędziliśmy wczorajszy (18 stycznia) cudowny wieczór kolędowy. Dziękujemy, że byliście z nami. Ania i Romek.

Opublikowany przez Romuald Bokun na 19 stycznia 2018

 

Na to spotkanie "kolędowe" czekaliśmy długo. Nasze kochane Czerwone Tulipany, jadąc na południe, wreszcie mogli zrobić przystanek u nas i….. było cudowne, nocne, piwniczne śpiewanie. Sypał śnieg, więc nie wszyscy z którymi się umawialiśmy, dotarli. Ci co dojechali, wlewali balsam w nasze dusze. Tak, min. pięknie, prosto z serca, jak tylko potrafi prawdziwy bard syberyjski, zaśpiewał nam Evgen Malinowski.

Opublikowany przez Romuald Bokun na 19 stycznia 2018

Kalendarz ” i to są właśnie moje Bieszczady”

I jest świeżynka na Nowy Rok 2018 „I to są właśnie moje Bieszczady” . Tym razem 12 zdjęć   z samych  połonin bieszczadzkich.  Kalendarz wydrukowany w poziomie na grubym papierze kredowym.  Prezentuje się …. a sami oceńcie. Jeżeli komuś przypadł do gustu, to można go nabyć  w cenie 35 pl u wydawcy. https://mapa.targeo.pl/wbx-studio-graficzne-drukarnia-wydawnictwo~11468107/przedsiebiorstwo-firma/adres

Jesienny Plener ZPFP ORP Bieszczady 2017

Jesienny plener ZPFP w Bieszczadach którego miałam przyjemność być organizatorem przechodzi do historii, ale wspomnienia żyją w naszych sercach do dziś. Koleżeństwo obficie zjechało z całej Polski rządne wrażeń z bieszczadzkiej dziczy i orgii jesiennych kolorów. Bieszczady nie zawiodły pokazując się w pełnej palecie barw. Ale niestety nie zawsze musi być do końca świetnie. Zabrakło nieco słońca, które by te kolory podkręciło i rozświetliło. Nie było ani jednego spektakularnego wschodu.

Kolejny poranek nas nie rozpieszcza. Nikt z plenerowiczów nie wstaje na wschód słońca. Myślę, nie odpiszałam. Wstaję. Leniwie zwlekam się z ciepłego łóżeczka i ruszam w kierunku Sianek. W oddali zarysowuje jakaś postać z ogromną głową. Podjeżdżam bliżej. Okrągłe oczy jak dwie pinezki wpatrują się we mnie . Nie mam wątpliwości. Jest to puszczyk uralski. Hura!!!! Z bijącym sercem wysiadam z samochodu i chowając się za drzewami próbuję bliżej podejść. Co rusz wyłaniam się zza świerków i fotografuję. Ptak stale mnie obserwuje. Kiedy się zbliżam odfruwa, ale siada na drzewach oddalonych ok 20 metrów dalej. Wchodzę w las, aby mnie zupełnie nie widział i krawędzią lasu podchodzę coraz bliżej. Ural już poluje w trawie na myszy. Myślę świetnie. Piękny obrazek. Nie mogę zmarnować okazji. Chwilę obserwuję i lecę serią niczym karabinem maszynowym , aby utrwalić to co zsyła mi los. Znowu się przybliżam, ale ptaszysko mnie widzi i odfruwa niecnie dalej. Siada również na obrzeżach lasu. Zachęcona wcześniejszymi podchodami, ponownie idę brzegiem lasu nie widząc ptaka. W pewnym momencie przeskakuje rów z wodą i decyduje się wyjść już na łąkę. Niestety wprost na urala , który błyskawicznie się zrywa i odfruwa głęboko w las. Tym razem bezpowrotnie. W myślach knuję sobie kolejne podchody. Doświadczeni koledzy „ptasiarze” namawiają mnie. „ Ural lubi szkło, warto nad nim popracować” .

I tak trzeba zrobić . Jeszcze „zapoluję” I znowu jest po co żyć. .