Wiosenne powitanie

Wczoraj wracałam z Rzeszowa..  Koniec  tygodnia, a początek dwudniowego  weekendu . Zawsze staram się jeździć drogami mniej uczęszczanymi, z dużą ilością pól i lasów. I tez taką wybrałam przez Dynów i Birczę. Piękna pogoda, ptaszki śpiewają , więc chce się żyć . W pewnym momencie oczom nie wierzę. Blisko przy drodze bijatyka bażantów o ustalenie swoich terytoriów. Zawzięcie walczyły nie zwracając całkowicie uwagi na mnie.  Stawały   naprzeciw siebie i unosząc się do góry naskakiwały na przemian, groźnie wykrzykując „guu-gok” go-gok.  Kilkakrotnie odbywał się ataki,   po czym jeden z bażantów  zaczął uciekać.       Zwycięski bażant krótko się panoszył po zdobycznym terytorium, szybko odleciał głośno gdacząc.