I za nami kolejne energetyczne spotkanie z przyjaciółmi z mieleckiego zagłębia piosenki. Zaszczycił nas Andrzej Szęszoł z zespołem o nowym ciekawym brzmieniu. Połączenie gitar , fletu z wiolonczelą okazało się strzałem w dziesiątkę. Zagrali piękny kameralny koncercik. Prawdziwy balsam na ucho i serducho. Dla takich chwil warto żyć. a potem toczyliśmy długie niekończące się rozmowy smakując wyśmienite specjały z Szeptuchowej kuchni . A to wszystko dzięki niezwykłej gościnności Adasia Iwanickiego. Dziękujemy.