Kilka razy przelatywał nad moją głową. Szybki, niczym błyskawica. Wiedziałam, że muszę go zlokalizować Nagrałam głos , aby móc go dokładnie wyróżnić spośród innych ptaków. Często przemierzałam zbiorniki, jeziora i mokradła. Odgłosy były znajome , ale zimorodka ani” na lekarstwo” Długo marzyłam o spotkaniu z niebieskim ptaszkiem , aż wreszcie dzisiaj pod „samym nosem” ukazał się w całej okazałości. Piękniejszy niż go sobie wyobraziłam. Przelatywał z patyka na patyk pokazując się to z przodu, to z tyłu. Nagle zawisł na wierzbie , huśtając się na jej witkach. Kilka razy przeleciał wzdłuż stawu muskając skrzydłami taflę wody . Po czym wzbił się w górę i już na dobre skrył się w skarpie zdradzając swoją kryjówkę. I kto by pomyślał, że zimorodek odszuka mnie.